Obiecaliśmy zdjęcia - no to przesyłamy.
Droga do Kaszgaru (niezależnie po której stronie granicy) to pustkowia i żwirowiska na przemian z pięknymi widokami. Przestrzenie szerokie na kilkanaście kilometrów ograniczone górami. I właściwie, poza pewnymi detalami architektonicznymi, ciężko jest znaleźć wyraźne różnice pomiędzy pograniczem kirgiskim i chińskim. No, może taka, ze u Chińczyków jest więcej jurt z betonu (sic!) :)
To zapewne nasz ostatni post umieszczany bezpośrednio z komputera - następne będą sms/mms-owe, wiec nie obrażajcie się, jeśli będą krótkie. Za to postaramy się utrzymać regularność.
Wreszcie góry! :) Pięknie! Codziennie trzymam kciuki i codziennie tu zaglądam. Julas
OdpowiedzUsuńwidoki cudne!trzymajcie się zdrowo a my trzymamy kciuki i czekamy na wieści.Kinga
OdpowiedzUsuńehh... nie każdy może poczuć przestrzeń :)
OdpowiedzUsuń